Apostrofa do nienatchnienia

Przeminęłaś martwa ciszo pośród niemych zdarzeń świata,
Przeminęłaś bezpowrotnie, idź do diabła i nie wracaj.
Nigdy więcej nie odbieraj świętej treści słowom czystym,
Nigdy więcej nie więź w pustce dusz aniołów, muz srebrzystych.

Nie każ patrzeć jak umiera w zdań ruczaju myśl skrzydlata
I miast wzlecieć w słów przestworza, w dół chce spadać, w cienie świata.
Nie pozwolę ci już nigdy okaleczać ludzkich marzeń,
Łez wysuszać, serc zabierać, w proch przemieniać ducha zdarzeń.

Wszak od nowa zaczną krzyczeć skrytych myśli driady światłe,
Kiedy niebo nas pokropi przenajświętszym deszczem natchnień.
I jak dawniej w krew przemieni prostych winnic zbiory wielkie,
I uświęci je miłością po wiek wieków czasy wszelkie.

Cudem uczuć najwznioślejszych świat nasz zwykły jest, o Panie,
Który w każdym wschodzie słońca Twoje wielbi zmartwychwstanie.
Więc nie przyzwól, proszę, więcej, by ta cisza, która trwała,
Nam, poetom, rajskie skrzydła i namiętność odebrała.

13 czerwca 2011