Motyla jutrzenka
Dokąd płyniesz, chmur ławico, otulona blaskiem słońca?
Dokąd zmierzasz, baletnico, kiedy gra dobiega końca?
Czy docenisz wartość chwili, gdy przeminą barwy brzasku?
Czy jestestwo tych motyli da uwolnić się z potrzasku?
Jak zrozumieć mam twe słowa, gdy rozkazy duchem łamiesz?
Czyś ty matka, czyś królowa, kiedy mylisz się, gdy kłamiesz?
Jak odróżnić zwykłe szczęście od obłudnych głosów nocy?
I czym złamać złe zaklęcie roztargnienia i niemocy?
O przecudna ma młodości, tyś jutrzenką jest historii,
Tyś krynicą mych radości, smutków, spokoi, euforii.
Jaką pieśń więc śpiewać tobie, byś wskazała, tak jak trzeba,
Która cząstka w twej osobie znaczy drogę do bram nieba?
Czy pytania te daremnie chcą rozświetlić twe ołtarze?
A ty szepcesz potajemnie, naśladując echa marzeń,
Że nieważne gdzie i ile, jak daleka droga czeka,
Bo uczucia, jak motyle, zawsze lecą do człowieka.
5 stycznia 2011
![](https://sylvialava.me/wp-content/uploads/2021/09/picturemoon_web-300x300.png)